Przejdź do treści

Z kart historii – “Doping i jego dzieje u nas”

Przeglądając archiwa “Jeździec i hodowca” natrafić można na wiele fantastycznych artykułów, w których poruszane problemy i wnioski są  aktualne również dzisiaj. Poniżej artykuł ze wspomnianego czasopisma, opublikowany w 1925 roku autorstwa Bolesława Wielogłowskiego.

” (…) na czem później złapałem Keena, jak pół godziny przed wyścigiem dawał koniowi jakiś proszek. Wobec tego zwolniłem go natychmiast ze służby. Ówcześni jednak właściciele stajen i ich menagerzy, gdy im ten fakt zakomunikowałem, nie znaleźli w tym nic karygodnego, wobec czego Keena na jego stanowisko przywróciłem.”

“(…) Ale też jest to jedyny kraj, gdzie z dopingiem walczą racjonalnie. Nie szukają go w koniu, ale w skutkach. Sędziowie (stuarci) mają poczucie zdolności konia, wiedzą, co który może okazać w normalnym stanie, a czego nie może, a przytem mają baczne oko na menagerów, trenerów oraz żokejów, – bez pardonu dyskwalifikują wszystkich, którzy pod tym względem budzą jakieś poważne podejrzenie.”

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *