Start a przepisy

Przed nami kolejny sezon wyścigowy w Polsce. Najpierw na WTWK-Partynice, a później na Służewcu usłyszymy słynne „Ruszyły”. Ale jak to jest z tym startem? O tym w poniższym tekście.

Start jest chyba najważniejszym i wbrew pozorom najtrudniejszym procesem do przeprowadzenia podczas rozgrywania wyścigów konnych. Osobą odpowiedzialną za jego sprawne wykonanie jest sędzia starter, ponoszący praktycznie jednoosobową odpowiedzialność za jego prawidłowość. Można dyskutować, czy nierówny start będzie mieć wpływ na wynik koni w gonitwach na długich dystansach, szczególnie w wyścigach skakanych. Na pewno ma olbrzymie znaczenie w gonitwach płaskich, a szczególnie na sprinterskich dystansach gdzie liczy się każda sekunda i nie może być mowy o bałaganie na starcie.

Najstarsze metody startu polegały na wyrównaniu koni na linii startu, gdzie osoba odpowiedzialna – starter – dawała znak do rozpoczęcia gonitwy. Znakiem tym był dzwonek, chorągiewka lub bicie w bębny. Pojawiające się zarzuty co do nierównych szans koni na starcie, jak i zaskakujące wydarzenia w postaci trzymania koni na starcie przez 95 minut, lub 14 krotnego ponawiania startu do Derby angielskiego, postawiły przed organizatorami wyścigów konieczność wprowadzenia urządzeń pomocniczych. I tak zaczęto stosować gumę czy liny, które wyrównały konie na starcie i pozwalały na sprawniejsze rozpoczęcie gonitwy. Wbrew pozorom nie usunięto z przepisów „chorągiewki”, będącej dalej w większości krajów pomocą sygnalizacyjną dla starterów.

Pierwsze prototypy mechanicznych maszyn startowych używane były pod koniec XIX wieku w Australii i USA. Starter z Texasu – Clay Puett – założciel firmy True Center Gate, udoskonalał stosowane wówczas maszyny startowe. Pierwsze jego projekty używane były od 1939 roku. W 1941 opatentował maszynę sterowaną elektronicznie z drzwiczkami w kształcie litery V, pozwalające koniom na bezpieczne zajęcie miejsca. W 1961 roku francuskie władze wyścigowe rozpoczęły testowanie australijskich startboksów. Kolejnym krajem, który zaczął stosować ten rodzaj startu była Szwecja w 1962 roku. W 1965 roku, pierwszy raz wystartowano konie z maszyny startowej w Anglii w gonitwie Chesterfield Stakes w Newmarket(1). Od 1967 roku maszyna startowa została oficjalnie wprowadzona we wszystkich wyścigach płaskich na wyspach. W Polsce rokiem przełomowym był 1975, kiedy sprowadzono do Warszawy na tor Służewiec pierwszą maszynę startową. Z czasem na pozostałych torach (we Wrocławiu i Sopocie) również zaczęto korzystać z tego urządzenia w gonitwach płaskich. Wszystko aby zapewnić równe szanse koni i wyeliminować prawdopodobieństwo nierównego startu. Ale chorągiewka (czerwona) dalej pozostała nieodzownym atrybutem sędziego startera. Warto wspomnieć, że np. w Japonii maszyna startowa jest wykorzystywana również do odstartowania koni w gonitwach skakanych. Przykładem niech będzie Nakayama Grand Jump (Grupa 1) (przeszkody; 4250m; 4-let. i st.) z sumą nagród 1.188.833 €. video

W jaki sposób obecnie przepisy regulują kwestię startu, dlaczego musi być maszyna, co może się wydarzyć, kto i za co jest odpowiedzialny? O tym poniżej.

Po pierwsze w polskich przepisach uregulowano konieczność posiadania maszyny startowej poprzez stosowne zapisy w Rozporządzeniu MRiRW z dnia 6 września 2011 r. w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla toru wyścigowego. Zgodnie z §2 pkt 1 i 2 tory dzielimy na: kategorii I – na których mogą być przeprowadzane wszystkie rodzaje gonitw oraz kategorii II – na których mogą być przeprowadzane wyłącznie gonitwy krajowe, z wyjątkiem gonitw pozagrupowych. W kolejnych przepisach, w „Wymogach technicznych dla torów poszczególnych kategorii” zostało zapisane, że wymogiem dla torów kategorii I jest posiadanie m.in. maszyny startowej (minimum 10 – boksowej). Krótko mówiąc, tory gdzie mają być rozgrywane gonitwy najwyższej rangi (pozagrupowe – kat. A i B) oraz międzynarodowe mają obowiązek posiadania i używania maszyny startowej. Osobą obsługującą taką maszynę lub odpowiedzialną za puszczanie koni w dystans w tzw. „starcie wolnym” (przy użyciu chorągiewki) jest sędzia starter. Zgodnie z §39 ust. 1 pkt 1 Rozporządzenia MRiRW z dnia z dnia 24 marca 2016 r. w sprawie regulaminu wyścigów konnych jest on sędzią technicznym, czuwającym nad prawidłowością startu. Do pomocy ma osobę wskazaną przez organizatora gonitw – „kontrstartera” (§72 ust. 1 pkt 3), który nie jest sędzią. Zadaniem kontrstartera jest zasygnalizowanie (chorągiewką) jeźdźcom, że start nastąpił z naruszeniem zasad równych szans. Wówczas jeźdźcy muszą stopniowo zatrzymać konie i powrócić na miejsce startu. Jedyną osobą, która może stwierdzić nieprawidłowość podczas startu jest starter, który sygnałem dźwiękowym lub świetlnym oraz podniesieniem czerwonej chorągiewki informuje kontrstartera o konieczności ponowienia procedury startowej.

Wspomniany „start wolny” stosowany jest w Polsce w przypadku gonitw płotowych i przeszkodowych. Jeźdźcy powinni wyrównać szereg w odległości około 15m od linii startu i następnie podjechać do miejsca startu, gdzie na znak startera rozpocząć gonitwę. Zanim to jednak nastąpi przepisy regulują wszystkie kolejne czynności dotyczące uczestników wyścigów. Po prezentacji na padoku na trzeci sygnał (dzwonek sędziego u wagi) konie i jeźdźcy wyjeżdżają na bieżnię toru wyścigowego w celu udania się na start (§63). Od momentu kiedy uczestnicy gonitwy wejdą na bieżnię toru wyścigowego do chwili prawidłowego wystartowania, konie pozostają w dyspozycji sędziego startera (§69). Czyli wszystko w tym przedziale czasowym musi odbywać się za zgodą i pod nadzorem sędziego startera. Nie wolno bez przyczyny zsiadać z konia – oczywiście nie dotyczy to sytuacji kiedy koń zrzuci jeźdźca lub jest nerwowy i jeździec dla bezpieczeństwa zsiądzie z niego. Jeśli istnieje konieczność poprawienia sprzętu jeździeckiego wówczas należy zgłosić to starterowi i przy nim dokonać stosownych poprawek.

Z chwilą otrzymania informacji o rozpoczęciu wyścigu, starter rozpoczyna procedurę przygotowania koni do startu. Numery startowe koni przypisane są do kolejnych boksów startowych (lub miejsc na starcie w gonitwach z użyciem chorągiewki) oraz do numerów w zakładach totalizatora konnego. Zgodnie z regulacją Rozporządzenia, w gonitwach z zastosowaniem maszyny startowej na znak sędziego startera wszystkie konie podchodzą jednocześnie do maszyny. W przypadku dużej liczby koni w gonitwie starter może rozpocząć proces wprowadzania koni do startboksów wcześniej. Zdarza się słyszeć niesłuszny zarzut wobec sędziego, że konie zajmują miejsca w maszynie startowej z pominięciem kolejności numerów startowych. Starter jako osoba czuwająca nad prawidłowością startu, zgodnie ze swoim uprawnieniem musi konie wprowadzać w kolejności numerów startowych (§69 ust. 3 pkt 2). Jednak w uzasadnionych przypadkach (bezpieczeństwo jeźdźca, konia lub pracowników obsługi) może zmienić kolejność wprowadzania koni lub zmienić numer boksu (§69 ust. 3 pkt 4). Jest to autonomiczna i suwerenna decyzja sędziego startera, do której ma prawo. Musi być poparta wiedzą i doświadczeniem oraz tzw. próbnymi startami gdzie zbiera informacje na temat stopnia przygotowania koni do startu, ich zachowania czy preferencji dotyczących środków pomocniczych, na przykład konieczności założenia kaptura. W niektórych krajach zanim koń weźmie udział w regularnej gonitwie musi zdać test z wchodzenia do start-boksu.

Konieczność zamiany boksu musi mieć swoje uzasadnienie i okoliczność ta powinna znaleźć się w stosownych sprawozdaniach Komisji Technicznej po rozegranej gonitwie.

Ile czasu ma sędzia na wprowadzenie koni do maszyny? Regulaminowo (§69 ust. 3 pkt 5) przewidziane jest 5 minut, w uzasadnionych przypadkach do 10 minut. Ważnym jest, że jest to czas na wprowadzenie wszystkich koni. Przedłużający się czas załadunku działa niekorzystnie na konie będące już w maszynie lub czekające na zajęcie swojego miejsca. Dlatego tak ważne jest prawidłowe przygotowanie koni do wyścigu przez trenerów i to na nich spoczywa taki obowiązek.

A co w chwili kiedy koń nie chce wejść do start-boksu? Jeśli starter wykorzystał wszystkie metody na wprowadzenie, zastosuje dostępne pomoce i nic to nie da, wówczas koń zostaje zwolniony z dyspozycji sędziego startera (§71). Krótko mówiąc – nie weźmie udziału w gonitwie. Również taka decyzja zapadnie m.in. w przypadku nagłego zachorowania jeźdźca lub konia (stwierdzenie kulawizny, rany, krwotoku), niesubordynacji jeźdźca (opóźnianie, przeszkadzanie lub nie wykonywanie poleceń startera). Dlaczego taka decyzja? Aby jak najszybciej wystartować pozostałe konie, z zachowaniem dla nich równych szans oraz zminimalizować ryzyko niebezpieczeństwa w wyścigu.

Po jednej z gonitw w Anglii na torze Goodwood w 2019 r. (Betfair 3/1 Free Bet Offer Veterans’ Handicap) – w wyniku falstartu w gonitwie na 1200m, należało zawrócić konie i ponownie wprowadzić je do maszyny startowej. W wyniku przedłużającego się czasu do wystartowania, podwójny wysiłek u koni spowodował, że u czterech z sześciu startujących koni  dyżurny lekarz weterynarii stwierdził po gonitwie poważne zaburzenia ruchu, a u zwycięzcy silny krwotok(2). I drugi przykład z Wrocławia w 2017 r. – start do gonitwy przeszkodowej dla koni 4-letnich na dystansie 3600m. Sędzia starter daje znak do podjeżdżania jeźdźców do linii startu, i odstartowuje wyścig. Żaden z uczestników nie kwapi się do rozpoczęcia gonitwy. Kiedy jeden rusza w dystans pozostali nie startują, nie będąc nawet prawidłowo ustawieni. Sędzia zatrzymuje start i nakazuje go powtórzyć. Ponownie jesteśmy świadkami niecodziennego zachowania jeźdźców. Ale tym razem nie ma już ponawianego startu. Konie tempem treningowym ruszają w dystans. Po gonitwie Komisja Techniczna została poinformowana przez sędziego startera, że jeźdźcy nie wykonywali jej poleceń. W związku z czym wszyscy jeźdźcy biorący udział w tej gonitwie zostali ukarani m.in. za opóźnienie startu oraz niewykonywanie poleceń sędziego. video

A co w przypadku, kiedy koń zakuleje, zrzuci jeźdźca i ucieknie, czy przewróci się od momentu wejścia na bieżnię wyścigową do chwili wprowadzania koni do maszyny lub podejścia do linii startu? Tutaj głos należy do Komisji Technicznej. Jeśli sędziowie uznają, że incydent lub stwierdzony uraz uniemożliwia udział konia w wyścigu lub została naruszona zasada równych szans, koń zostanie zwolniony z dyspozycji startera ale decyzją Komisji Technicznej (§70). W przypadku urazów jeźdźców lub koni, każda decyzja Komisji poparta jest ustaleniami z dyżurnymi lekarzami weterynarii lub medycyny. Oczywiście nikt nie ma roentgena w oczach. Biorąc pod uwagę, że wiele urazów może zostać zamaskowanych pobudzeniem lub stresem przed startem, słusznym jest podjęcie decyzji o tym aby jednak koń/jeździec nie brali udziału w gonitwie. Decyzja jest trudna i narażona na negatywne opinie trenerów czy właścicieli. Należy pamiętać, że w sytuacji kiedy koń co do którego były wątpliwości spowoduje niebezpieczną sytuację, zagrozi bezpieczeństwu pozostałych uczestników, sprawa może zakończyć się poważnymi konsekwencjami.

Stany Zjednoczone, Santa Anita 2009 (Breeders Cup Classic) – przedłużający się załadunek do maszyny startowej jednego z faworytów gonitwy Quality Road /USA/ oraz jego niezwykła nadpobudliwość spowodowały, że nie potrafił ustać w boksie. Kiedy konia wyprowadzono sędziowie i lekarze zadecydowali o wycofaniu Quality Road z gonitwy w wyniku odniesionych urazów. video

Warszawa 2016 – gonitwa na 1000m, w trakcie załadunku do maszyny startowej klacze Meadows Kisses /IRE/ i Sopran Gigli /ITY/ przewracają się. Starter wyprowadza konie z maszyny, dyżurny lekarz weterynarii dokonuje oględzin koni. Nie widząc przeciwwskazań, klacze zostają dopuszczone do gonitwy i ponownie zajmują miejsce w maszynie. Start. Jeździec dosiadający Sopran Gigli zatrzymuje konia w połowie prostej z powodu kontuzji. video

Warszawa 2019 – podczas podchodzenia koni do maszyny startowej uwagę sędziów zwrócił nieregularny chód konia Monte Luppo. Dyżurny lekarz weterynarii dokonał oględzin Monte Luppo, po których stwierdził kulawiznę. Koń został zwolniony z dyspozycji startera na wniosek lekarza weterynarii.

Wydaje się, że gdy wszystkie konie są na linii startu lub w start-boksach, to już nic nie może się zdarzyć. Niestety tak nie jest. Pobudzone zwierzęta mogą zaskoczyć niejednego bywalca wyścigów, może zawieść sprzęt itp? Najczęściej mamy do czynienia z tzw. Falstartem, czyli nieotwarciem się którychkolwiek drzwiczek maszyny startowej, awarii maszyny startowej, a w przypadku startu za pomocą chorągiewki ze złym ustawieniem na linii startu. Wówczas starter uznaje taki start za nieważny i sygnałem dźwiękowym lub świetlnym oraz podniesieniem czerwonej chorągiewki daje sygnał kontrstarterowi (znajdującej się w odległości 80 m od linii startu) do zawrócenia koni na miejsce startu. W ust. 2 §72 Regulaminu czytamy „gdy konie miną kontrstartera i nie powrócą na miejsce startu, komisja techniczna uznaje te konie za zwolnione z dyspozycji sędziego startera”. Tu warto zwrócić uwagę na powiązanie tego przepisu z §78 ust. 1 pkt 2 Rozporządzenia „jeśli żaden z koni, mimo sygnału kontrstartera, nie powrócił na miejsce startu” Komisja uznaje gonitwę za nieważną. Czyli po pierwsze kontrstarter musi dać sygnał do zawrócenia koni, a po drugie wszystkie konie muszą się nie stawić ponownie na starcie. Wówczas gonitwa ma status „nieważnej”. A że bywało inaczej, to przy innej okazji.

Niby wszystko proste i czytelne. Skupmy się na czystym falstarcie. Nie ma nic trudnego, falstart, sygnał startera (chorągiewka, sygnał dźwiękowy), kontrstarter i start ponawiany. Niestety wcale nie jest to takie łatwe. Najpierw przykłady z Polski:

Wrocław 2015 – Nagroda Liry (Oaks) – starter (stoi po lewej stronie obok tabliczki 2400m) otwiera drzwiczki maszyny startowej – najpierw otwiera się boks nr 9, a po chwili pozostałe. video

Kontrstarter widząc co się stało, przygotowany jest do zasygnalizowania falstartu. Przy braku reakcji ze strony startera schodzi z bieżni toru. Konie ruszyły w dystans. Gonitwa się odbyła. Warto zaznaczyć, że wcześniej już był falstart, a opóźnienie związane ze startem wyniosło 40 minut.

Warszawa 2019 – gonitwa na 1800m. 13 koni na starcie i konieczność zastosowania dwóch maszyn. Po otwarciu drzwiczek maszyna zostaje otworzona w trzech etapach. Najpierw boksy 1-4 w drugiej maszynie, następnie boksy 2-4 w pierwszej maszynie i na końcu boksy od 5 do 12. Wszystko to działo się w bardzo krótkim czasie ale jednak stało się. Zasada równości szans nie została zachowana. Kontrstarter nie miał sygnału o konieczności poinformowania jeźdźców o powtórzeniu procedury startowej. video

Czy Komisje mogła uznać starty za nieważne – NIE, czy mogły wnioskować o ponowne rozegranie gonitw – NIE. Jednoosobową odpowiedzialność za ważny start ponosi sędzia starter. Jeśli nie stwierdzi, nie zauważy nieprawidłowości, start uważany jest za prawidłowy.

A jak to jest na świecie: Anglia, Aintree 1993 (Grand National) – „Gonitwa której nie było” tak angielska prasa nazwała Grand National w 1993 roku. Największe wydarzenie wyścigowe w gonitwach skakanych w Europie zostało podane ciężkiej próbie. Protestujący przeciwnicy wyścigów zakłócali przeprowadzenie gonitw w tym dniu. Kiedy udało się usunąć protestujących z bieżni i ustawić konie na starcie (start za pomocą lin) okazało się, że przy pierwszej próbie jest falstart. 40 koni zawrócono na start. Podczas ponownego startu okazało się, że taśma startowa oplotła szyję jeźdźca Richard Dunwoody dosiadającego Wont Be Gone Lon /GB/. Ponownie sygnał do zatrzymania gonitwy, niestety jeźdźcy ruszyli w dystans. Część uczestników zatrzymywała się w trakcie gonitwy myśląc, że protestujący ponownie weszli na bieżnię. Z 40 koni do celownika dobiegło 7. Po gonitwie sędziowie ogłosili unieważnienie wyścigu. Po tych wydarzenia wprowadzono zmiany w procedurze startu: zamiast pojedynczej zaczęto stosować taśmę startową złożoną z trzech pasów oraz wprowadzono kontrastarterów z żółtymi flagami na początkowej części trasy. video, zdjęcie Richard Dunwoody oplecionego taśmą(2)

Francja, ParisLongchamp 2008 (Prix de l’Abbaye) – na starcie 20 koni, do pokonania 1000m. Start, w czołówce gonitwy Overdose /GB/, po około 300m dwóch zawodników zaczyna wstrzymywać konie, pozostali kontynuują wyścig. Pierwszy osiąga celownik Overdose. Okazuje się, że w maszynie z powodu awarii pozostał jeden koń. Sygnały o zatrzymaniu wyścigu nie były wystarczająco czytelne dla uczestników. Była to między innymi świetlna tablica o wymiarach około około 2m2 znajdująca się 300m za startem (po prawej stronie bieżni).

Do powtórzonej gonitwy, na koniec dnia przystąpiło 17 koni – niestety bez fenomenalnego Overdose. video

Australia, Mount Gambier 2020 (Do It Yourself Fencing / Sabois Meiden Plate) – gonitwa na 900m, sześć koni w maszynie, start i awaria. Miss Gatsby /AUS/ zatrzymuje się na pół otwartych drzwiczkach. Wyścig powtórzono już m.in. bez jej udziału. video

Anglia, Newcastle 2020 (Heed Your Hunch At Betway Handicap) – na starcie gonitwy na 1000m – 13 koni. Starter nie zauważył, że ostatni koń nie jest jeszcze w maszynie startowej i wystartował gonitwę. Efekt: procedura zatrzymania wyścigu, kontrstarterzy machają flagami. 12 koni pokonało cały dystans. Gonitwę powtórzono. Na starcie stanęło tylko 6 (!) koni, pozostałe zostały wycofane. video

Irlandia, Naas 2021 (Celebrating The 2020 ITBA Award Winners Handicap Hurdle) – 18 koni na starcie do gonitwy płotowej na dystansie 3100m. Podczas podjeżdżania na linię startu sędzia nie zauważył, że z konia Melly And Me /IRE/ spadł jeździec (Sean Flanagan), dodatkowo kilku innych uczestników nie było przygotowanych do startu. Gonitwę odstartowano. Wyścig został zatwierdzony. video

Czasami wszystko wygląda prawidłowo. Jednak tuż przed lub w chwili startu wydarza się coś co powoduje, że nikt nie będzie miał szansy na zatrzymanie gonitwy. A ewentualny rezultat konia w celowniku jest łatwy do przewidzenia.

Australia – sygnał do startu i koń w 5-tym boksie od prawej napiera na drzwiczki i blokuje ich otworzenie. Jeździec siłą rozpędu spada z dosiadanego konia, drzwiczki się otwierają. Szybka reakcja obsługi maszyny uchroniła jeźdźca od kontuzji. video

Anglia, Nottingham 2018 (Thank You Ann Whelbourne Handicap) – start do gonitwy na 1000m, drzwiczki się otwierają i okazuje się, że będący w boksie obok startera jeździec Joshua Bryan nie zdążył się przygotować i nie zdjął kaptura z głowy konia Gnaad /IRE/, którego dosiadał. Gonitwa zatwierdzona. video

Warszawa 2019 – klacz Rosa pod Michalem Abik rusza w dystans z linką, której nie zdążył odpiąć pracownik wprowadzający konia do maszyny startowej. Jeździec po starcie stara się zgubić linkę, ale traci dystans do pozostałych koni. video

Anglia, Ascot 2018 (Diamond Jubilee Stakes) – jedno z ważniejszych wydarzeń w kalendarzu gonitw płaskich (Grupa 1; 1200m). Na starcie 12 koni, wśród nich urodzony w Irlandii Harry Angel. Konie zajęły miejsca w start-boksach. Harry Angel wprowadzany był jako jeden z ostatnich w specjalnej derce. Będąc już w maszynie zaczął się denerwować, skakać i kopać. Wynikiem czego jego zadnia lewa noga znalazła się na drewnianym podeście boksu. Dosiadający go Adam Kirby zauważył problem lecz nie mógł już nic zrobić. Drzwiczki się otworzyły, koń wyszedł z opóźnieniem nie mając prawidłowego oparcia. Gonitwę ukończył na 11-tym miejscu. Sędzia nie mógł tego zobaczyć. video, video boks

W przypadku kiedy nie nastąpiła żadna awaria, drzwiczki otworzyły się w sposób prawidłowy, a koń jednak został na starcie wówczas starter ma prawo uznać takiego konia za pozostawionego na starcie, na podstawie utraty szans na rywalizację, w przypadku rażącego naruszenia zasady równych szans. video (Okypeta)

To kolejna autonomiczna decyzja startera przewidziana w Regulaminie (§71 ust. 3). Innym przypadkiem kiedy koń może zostać pozostawiony na starcie, ale decyduje o tym Komisja Techniczna jest sytuacja, kiedy koń wystartował, ale zatrzymał się lub zboczył z wyznaczonego toru gonitwy przed minięciem kontrstartera (§73 ust. 1) video (Kotusz), video (Biddy Brady)

Konie, które minęły kontrstartera uznaje się za konie, który brał udział w gonitwie w sposób ważny, nawet jeżeli jej nie ukończyły (§73 ust. 2). Te, które minęły kontrstartera, ale zboczyły z wyznaczonego toru gonitwy lub nie osiągnęły celownika, uważa się za konie, które nie ukończyły gonitwy (§73 ust. 3), co najczęściej spotykane jest w gonitwach płotowych i przeszkodowych oraz w przypadku koni, które zostały zatrzymane z powodu kontuzji lub innych sytuacji zagrażających bezpieczeństwu.

Jak widać bycie starterem nie jest łatwe. Pomimo pojawiających się rozwiązań technicznych nie zawsze wszystko idzie zgodnie z założeniami. Odpowiedzialność za start jest ogromna i to nie tylko ze względu na równe wystartowanie wszystkich koni, ale również ze względu na bezpieczeństwo jeźdźców oraz obsługi maszyny startowej.

Na koniec polecam instrukcję startu przy użyciu lin oraz prywatne spostrzeżenia sędziego startera Kazimierza Zaleskiego opublikowaną w Programie Wyścigów Konnych w 1957 roku. link

Jakub Kasprzak

(1) Na podstawie tekstu „Wszystkie konie w startboksach” aut. B. Mazur opublikowanym w Magazynie „Zmdom” w 1998

(2) Stewards Report z 25 maja 2019 BHA

(3) www.rte.ie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *