Kto (wy)da więcej?

Niewątpliwie nie jest to temat dotyczący “§ wyścigowych”, ale równie ważny. Jak świat długi i szeroki, początek sezonu związany jest z liczeniem ewentualnych zysków i strat. W każdym kraju gdzie organizowane są wyścigi, publikacja planu gonitw wiąże się z nieodzowną dyskusją dotyczącą puli nagród oraz warunków gonitw. Identycznie jest w Polsce.

W poniższym tekście spróbowałem zebrać i zaprezentować kilka danych za ostatnie 5 lat (2018 – 2022), korzystając z tego co mamy na wyciągnięcie ręki – Biuletyny statystyczne PKWK, dane zawarte na stronach Domów Aukcyjnych oraz informacji od kilku trenerów, którym bardzo dziękuję za pomoc. Opracowanie, może niezbyt dogłębne, porównuje koszty jakie ponoszą właściciele koni wyścigowych pełnej krwi angielskiej rywalizując w gonitwach na torach w Polsce. Chciałbym zaznaczyć, że wyliczenia kosztów utrzymania zostały uśrednione na podstawie informacji otrzymanych od sześciu trenerów w Polsce. Zostały przeliczone na podstawie wyłącznie tych koni, które przynajmniej raz wystartowały. Nie chciałem wyliczać na podstawie wszystkich zgłoszonych koni, ponieważ tzw. “martwe dusze” mocno zmieniłyby dane (znaczny wzrost).

Dlaczego tylko konie pełnej krwi – otóż w przypadku koni arabskich zdecydowana ich większość jest dzierżawiona lub reprezentuje hodowców. Więc koszty obciążające właścicieli w Polsce to wyłącznie koszty utrzymania ich w treningu.  Z informacji uzyskanych od trenerów kwoty te są inne niż koni pełnej krwi angielskiej (niższe). Ale są. Jeśli ktoś chciałby je wyliczyć odsyłam do Biuletynów. Cyfry dadzą do myślenia.

Obecna sytuacja ekonomiczna w kraju odbija się także na branży wyścigowej. Ceny i inflacja galopują w zastraszającym tempie i w tym przypadku co pół roku mamy jakiś rekord (zupełnie inaczej niż w samych wyścigach). Właściciele, którzy decydują się na kupowanie marzeń wyścigowych rokrocznie wydają na ten cel średnio 3,9 mln PLN.

Wykres nr 1 porównuje koszty związane z zakupem i utrzymaniem 2-letnich koni pełnej krwi angielskiej, a możliwością zwrotu w postaci wygranych z puli nagród rozegranych w Polsce.

Wykres nr 2 obrazuje zróżnicowanie kosztów utrzymania w sezonie, całej grupy biegających koni pełnej krwi angielskiej (niezależnie od wieku), względem rozegranej przez nie puli nagród.

Niestety niebieski słupek “średnich kosztów utrzymania” w obydwu wykresach bezlitośnie wskazuje jak bardzo drążona jest kieszeń właścicieli, przy utrzymywanej od lat niezmiennej puli nagród. Dla wyjaśnienia – rozegrana pula nagród dotyczy wszystkich torów w Polsce, gdzie biegały konie.

Powyższe zestawienia pokazują, co tu dużo mówić, niedostatek polskich wyścigów. Gdyby nie zapał właścicieli i niejednokrotnie hodowców można zapomnieć o wyścigach. Fascynujemy się ile kto zapłacił za konia, ale dopiero teraz widać jakie są to kwoty. Średnio 3,9 mln PLN wydane rokrocznie na marzenia to pokaźna suma. Utrzymanie koni rośnie w tempie zabójczym  – wzrost o ponad 6 mln PLN względem tego co było 5 lat temu to bardzo dużo. Trenerzy, którzy podzielili się informacjami jak zmieniały się miesięczne opłaty za trening konia, zaznaczyli że tak naprawdę w opłatach zawarte są wyłącznie niezbędne czynności związane z obsługą i treningiem. Rzadko który trener w cenie ma zawarte dodatki witaminowe, kucie jest traktowane bardzo różnie, profilaktyka weterynaryjna jest całkowicie po stronie właścicieli jak również całościowe leczenie. Do tego dochodzą koszty transportu i co nie bez znaczenia opłaty za zapis / wycofanie konia z gonitw. Ta pozycja jest również znaczna, waha się ona na przestrzeni porównywanych lat od 1,2mln PLN do 1,5mln PLN, przy prostym założeniu – 1,5% od wartości I nagrody w gonitwie plus część stała wynosząca dla ułatwienia we wszystkich gonitwach 150 PLN. A jak wiemy, zgodnie z informacjami zawartymi w Regulaminach Organizatorów, opłata zmienna różni się od klasy gonitwy, a część stała zależy od rodzaju gonitwy (od 110 do 360 PLN). Oczywiście organizatorzy też mają swoje wydatki – zakładam, że przygotowanie jednego dnia to kwota rzędu 100tys PLN*. Przy 65 dniach (w Polsce) to wydatek ok. 6,5mln PLN. W latach 2018 – 2019 wydatki po obydwu stronach mniej więcej się równoważyły. Od 2020 roku dysproporcja jest już znaczna, szczególnie w wyniku wzrostu cen za trening. Dla porównania, średnia miesięczna opłata za trening w 2018 wynosiła 1350 PLN, a w 2022 – 2160 PLN. Z zapowiedzi trenerów tegoroczny miesięczny koszt treningu to około 2500 PLN.

Nie chodzi tutaj o przekomarzanie się „Kto (wy)da więcej”, a o znalezienie wspólnego środka do zniwelowania rosnącej dysproporcji pomiędzy kosztami, a możliwościami częściowego odrobienia wydatków. Organizator może odbić to sobie poprzez imprezy towarzyszące i sponsorów, a właściciele? Tylko przez prawidłowe i proporcjonalne podniesienie nagród. Nie ma się co oszukiwać – koszty będą rosły. Na siebie zarobi około 5%-10% koni (i właścicieli). Kolejne tyle samo wyjdzie na przysłowiowe „zero”, co też będzie sukcesem. Pozostali będą pod kreską. Niestety tak jest skonstruowany ten biznes.

Obcięcie dni wyścigowych jest tylko jednostronnym zyskiem. Właściciele będą kupować i utrzymywać konie, aż w końcu im się odechce. Przetrwają tylko najwięksi trenerzy z zapaleńcami-właścicielami, z których ktoś będzie pełnił funkcję IV-grupowego trenera lub właściciela. Wyścigi to piramida. Im szersza podstawa tym wyżej sięga wierzchołek. Jeżeli zabraknie „dołu”, jego role przejmą ci z piętra wyżej, itd. Przy małej liczbie właścicieli będzie mało koni, nie będzie koni, nie będzie kim obsadzić gonitw. Zabraknie gonitw, będzie mniej dni, zabraknie dni … pozostanie tylko stwierdzenie „jaka piękna katastrofa”.

Na koniec – nie wolno bać się analiz, słupków i porównań, nawet jeśli są one niekorzystne. To na tego typu opracowaniach widzimy gdzie byliśmy – jesteśmy – i dokąd zmierzamy. Warunek jest jeden – umiejętność interpretacji prezentowanych danych i szybka reakcja. Chyba wszyscy chcemy tego samego.

A to, że problem nie dotyczy tylko nas, pokazują ostatnie artykuły w RacingPost. Poniżej kilka z nich.

Jak Wielka Brytania została w tyle za resztą świata? 

Ile zarabia właściciel konia wyścigowego?

Ile kosztuje wyhodowanie konia wyścigowego?

Słabe nagrody – właściciel zapowiada starty poza granicami.

Gdzie jest najdroższe piwo na wyścigach?

Ile kosztuje jedzenie na torze w Wolverhampton

 

fot. RacingPost

J. Kasprzak

PS

  • wydatki organizatorów – przygotowanie infrastruktury, kwestie marketingowe, opłaty za transmisję, obsługę, etc. 
  • W opracowaniu nie uwzględniłem bardzo istotnych wydatków poniesionych przez hodowców – czyli opłat niezbędnych do wyhodowania i odchowu konia, który ma trafić docelowo na wyścigi. Niezależnie od rasy koni, wydatki są bardzo indywidualne i trudne do uśrednienia, ale też są wliczane w koszty wyścigów. Jeżeli ktoś z hodowców zechciałby się podzielić jakiego rzędu są to pieniądze, chętnie uwzględnię to w wyliczeniach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *